Zmiana jest obarczona ryzykiem, i to dużym. Nigdy nie wiedziałem gdzie takie podejście mnie zaprowadzi, ale wierzyłem i wierzę dalej w stwierdzenie ”jedyną stałą jest zmiana”. A jak poradziłem sobie jako „skoczek” – przeczytaj poniżej.
Kiedyś mówiono o mnie „skoczek”.
Moja kariera zawodowa pomimo mojego wieku (jak to się mawia w języku piłkarskim – wciąż jestem młody, zdolny i perspektywiczny😅), jest dość bogata w doświadczenia. Co jeszcze kilka lat temu bardzo nie podobało się rekruterom czy szefom.
Zmieniałem pracę z rozsądkiem większym lub mniejszym, ale nigdy nie byłem w miejscu, w którym nie chciałem być. Nigdy nie rozumiałem jak można pracować w firmie gdzie nie ma perspektywy rozwoju, stopuje się kreatywne myślenie, występuje mobbing a wypłaty nie są na czas.
Obecnie pracując z ludźmi, którzy opowiadają mi swoje historie widzę, że takie podejście jest praktykowane nadal w wielu firmach. Ogłoszenia o pracę z informacją „wypłata na czas” jest zapisana w formie benefitów firmy. Mobbing wcale nie zniknął z biur. A rozwój to jest dla zarządu, Panie Areczku. Przecież to chore.
Świat się zmienia i na szczęście dużo mówi się wellbeingu i o tym jak to praca powinna dawać nam radość. Mamy jedno życie, wiele do zwiedzenia, jeszcze więcej do zobaczenia, a praca która daje radość zmienia się w coś naturalnego. Zmiana jest obarczona ryzykiem i to dużym. Nigdy nie wiedziałem gdzie takie podejście mnie zaprowadzi, ale wierzyłem i wierzę dalej w stwierdzenie ”jedyną stałą jest zmiana”.
Dlatego dla wszystkich „skoczków”, którzy nie znaleźli jeszcze swojego miejsca mam jeden przekaz: SKACZCIE DALEJ!